piątek, 27 lipca 2012

Perfecta - głęboko nawilżająca maseczka z sokiem aloesowym oraz wyciągiem z kwiatu pomarańczy

Wczoraj było o antybakteryjnej masce oczyszczającej z Perfecty, a dzisiaj naskrobię kilka słów o jej nawilżającej siostrze... Przed Wami głęboko nawilżająca maseczka z sokiem aloesowym i wyciągiem z kwiatu pomarańczy! :)


W ramach wstępu czuję się zobowiązana napisać o tym, że mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, która jest niestety dość kapryśna, jeśli chodzi o maski. Wprawdzie nie reaguje na nie żadnymi uczuleniami, czy innymi nieprzyjemnościami, ale rzadko w ogóle reaguje na inne maski niż te glinkowe lub peelingi. Dlatego dość trudno oceniać mi działanie masek nawilżających, rozświetlajacych i innych takich, gdyż wszystkie one zostawiają na mojej cerze niemal identyczny efekt. Wprawdzie widzę zwykle delikatną poprawę, ale efekt nigdy nie rzucił mnie na kolona, tak jak to po glinkach czy peelingach bywało... Dlatego proszę posiadaczki cer suchych o dość spory dystans do tej recenzji, ponieważ na mojej cerze maski nawilżające wyjątkowo rzadko robię jakiekolwiek wrażenie... Niby każda skóra potrzebuje nawilżenia, ale mam wrażenie, że moja traktuje to jako zło konieczne... :P

Słowo od producenta:


DZIAŁANIE: Maska rzeczywiście dość przyjemnie nawilża, nie nazwałabym tego głębokim nawilżeniem w moim przypadku, ale jest ono odczuwalne. Buzia po zastosowaniu maseczki była miękka i gładka. I właściwie na tym koniec efektów... Tak, jak wspomniałam - u mnie zawsze kończy się podobnie - lekkie nawilżenie, miękka i gładka skóra i dziękuję. Efekt niestety nie jest długotrwały, a ponadto mam wrażenie, że maseczka zastosowana przed makijażem niestety nieco wzmogła szybsze przetłuszczenie mojej cery w ciągu dnia, dlatego pewnie lepszą porą na jej zastosowanie byłby wieczór, kiedy to nie musimy już później malować się i pędzić załatwiać sprawy... ;) Nie mam w zwyczaju zostawiać masek do wchłonięcia, ponieważ wcale nie wzmaga to u mnie efektów, a przetłuszczenie mam wtedy gwarantowane, dlatego zawsze zmywam wszystkie maski dużymi ilościami wody.

Jeśli chodzi o spłycanie zmarszczek, to nie jestem w stanie się wypowiedzieć, ponieważ takowych jako takich nie mam, ale uważam, że dobrze nawilżona skóra odpłaci nam się co najmniej mniejszą widocznością tych zmarszczek, których już się dorobiłyśmy, a jednocześnie delikatnie uelastycznia delikatną skórę, dzięki czemu opóźniamy powstawanie kolejnych. Dlatego nie odpuszczam mojej skórze i regularnie traktuję ją kremem nawilżającym, a także raz na jakiś czas torturuję ją właśnie maskami nawilżającymi... ;)



KONSYSTENCJA: Maska jest stosunkowo gęsta, ma dużo bardziej przyjazną konsystencję niż maska oczyszczająca. Nie przelewa się przez palce, dzięki czemu jej aplikacja jest łatwa i przyjemna.

KOLOR/ZAPACH: Maska ma kremowo-zielony kolor i pachnie bardzo delikatnie, czymś, czego nie udało mi się zidentyfikować. W każdym bądź razie zapach jest przyjemny i nie uprzykrza zabiegu.

OPAKOWANIE: To podobnie, jak poprzednim razem, miękka saszetka o zawartości 10ml. O ile w przypadku maski oczyszczającej krytykowałam zbyt dużą pojemność (nie cierpię odlewać maseczek do słoiczków, ani tym bardziej oblepiać saszetek taśmą!), tak w tym przypadku uważam, że jest to całkiem przyzwoita objętość, ponieważ producent zaleca zastosowanie tej maski również na szyję i dekolt - tak też zrobiłam (czego nie robią z glinkowymi maseczkami!). Warto pamiętać zwłaszcza o szyi, ponieważ to ona i nasze dłonie najszybciej zdradzą nasz wiek za te kilkanaście lat... ;)

CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.2-3zł, drogerie typu Natura, Rossman;

CZY KUPIĘ PONOWNIE: W tej chwili moja cera zrobiła się odrobinę przesuszona przez regularne traktowanie jej żelem oczyszczającym z Vichy, więc jestem ciekawa, jak sprawdziłaby się ta maska w takiej sytuacji - nie wykluczam więc jej ponownego kupna!

Podsumowanie:
+ delikatne nawilżenie;
+ wygładzenie i zmiękczenie cery;
+ delikatny, nieuciążliwy zapach;
+ pojemność skłaniająca do zadbania o szyję i dekolt;

W sumie minusów nie widzę, chociaż maska niezupełnie mnie w sobie rozkochała, to jednak nie mogę jej nic zarzucić. Moja cera po prostu zazwyczaj nie wymaga intensywnego nawilżenia, więc również i efekty takich masek są u mnie dużo mniej widoczne.

SKŁAD:

Używałyście tej maseczki? Jak na Was podziałała i jaką macie cerę - ciekawi mnie jak sprawdza się na suchej cerze! Czy macie jakieś ulubione maseczki nawilżające?
K.

35 komentarzy:

  1. perfecta ma dobre maseczki. miałam swefo czasu kilka. ostatnio używałam gruszkowej i sobie chwaliłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ta gruszkowa nie podeszła, ale jeszcze jej całkiem nie skreślam. Może jeszcze kiedyś ją znowu kupię ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam wszystko co ma w sobie aloes! :) Obserwuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też aloes zazwyczaj się sprawdza, więc zdecydowanie mogę okrzyknąć się jego fanką ;)

      Usuń
  3. Muszę spróbować:) Moją ulubioną maseczką nawilżającą jest migdałowa też z Perfecty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mojej cery jest bardzo dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie z maseczkami nawilżającymi jest podobnie jak u Ciebie. Widzę jakiś tam efekt, ale nie powala na kolana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy się, że nie jestem maseczkowym dziwolągiem :D

      Usuń
  6. Muszę ją wytestować ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. tej nawilżającej używam co jakiś czas i powiedzmy lubię.. dupy nie urywa, ale też krzywdy nie robi ;)

    oTAGowałam Cię :D
    http://beautyandmac.blogspot.ie/2012/07/tag-ulubione-kanay-youtube.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre podsumowanie! :D

      Dziękuję za otagowanie :)

      Usuń
  8. mam podobnie - na mojej bardzo tłustej cerze najlepiej spisują się glinki i algi :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapryśne te nasze cery, co? :) Żeby nawilżanie tak paskudnie odrzucać :P

      Usuń
  9. uwielbiam firmę tą i dzisiaj zakupiłam pare maseczek ale wieczorem je pokaże

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jednak zostane przy maskach z ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też Ziaja dobrze się sprawdza, ale nie samą Ziają człowiek żyje, bo go ciekawość zżera :D

      Usuń
  11. Nie używałam maseczek z tej serii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używałam tylko dwóch, ale nie powaliły mnie na kolana, choć też nie zrobiły mi krzywdy :]

      Usuń
  12. Muszę wypróbować jedną z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam tą maskę, bardzo często do niej wracam :) pięknie pachnie i u mnie super nawilża buźkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie pachnie aloesem z sokiem pomarańczowym:D
    Ja jakoś ostatnio omijam szerokim łukiem maseczek z aloesem, bo ta z Alterry mnie strasznie podrażniła i mam uraz. Ale chyba nie tylko mnie, także powinnam się raczej pozbyć tego uprzedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleś Ty sprytna :D

      Ta z Alterry uczula podobno 98% użytkowniczek, więc coś z nią ewidentnie jest nie tak i chyba nie powinna być wyznacznikiem Twojej tolerancji lub nie na aloes ;) Ale rozumiem skąd ten strach :)

      Usuń
  15. na mnie aloes działa kojąco, maseczkę miałam i zakupiłam na zapas, gruszkową muszę jeszcze dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pamiętam, że u Ciebie ta aloesowa się sprawdziła, a masz chyba również cerę mieszaną, więc liczyłam na podobne doznania u mnie :D

      Usuń
  16. Używam ją głownie zimą i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja jakos sie boje maseczek :D:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast