poniedziałek, 5 grudnia 2011

Ulubieńcy Oriflame - Body Care - balsam do ciała z ekstraktem z zielonej herbaty

Witajcie!

Przyszła pora na przedstawienie kolejnego ulubieńca z firmy Oriflame - tym razem wybrałam balsam do ciała z ekstraktem z zielonej herbaty z linii Body Care.

źródło: oriflame.pl
Oto co o produkcie mówi nam sam producent:
"Intensywnie pielęgnujący balsam z orzeźwiającym wyciągiem z zielonej herbaty, nawilżającą gliceryną i odżywczym masłem shea. Zapewnia całodzienne nawilżenie suchej skóry, pozostawiając na niej relaksujący, świeży zapach."

A jak to się ma do rzeczywistości?

Według mnie ten balsam jest naprawdę bardzo dobrym, uniwersalnym produktem. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że używam go wspólnie z chłopakiem od około roku i w tej chwili kończymy już 4 lub 5 butelkę! Wybierając ten produkt kierowałam się właśnie przesłanką uniwersalności - chciałam, żeby pasował zarówno mi, jak i mojemu M., a skoro facet już sięga po balsam, to oznacza, że a) musi się szybko wchłaniać, b) nie może zostawiać na skórze filmu i c) ma mieć neutralny zapach. Natomiast ja nie mając pozostawionego szerokiego wyboru wymagałam od niego po prostu nawilżenia ;)

DZIAŁANIE: Nie mam problemów z przesuszaniem się skóry na ciele, więc nie potrzebuję (chociaż lubię) intensywnego nawilżania. Jedynym miejscem, z którym sporadycznie mam problemy są łokcie, a produkt ten, mimo, że początkowo bardzo niepozorny, okazał się jednym ze sprzymierzeńców w dbaniu o przesuszoną skórę na łokciach. Balsam, moim zdaniem, bardzo dobrze nawilża skórę po kąpieli, dając jej uczucie komfortu. Producent zadedykował ten balsam osobom ze skórą normalną lub suchą - myślę jednak, że ze względu na lekką konsystencję, osoby ze skórą mocno przesuszoną mogą się odrobinę rozczarować. Natomiast na pewno, zgodnie z zapewnieniami producenta, sprawdzi się on dla skóry normalnej lub z tendencją do lekkich, miejscowych przesuszeń.

Jak już wyżej wspomniałam balsam bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustego filmu, co bardzo sobie cenię kiedy wiem, że wypadałoby czymś posmarować skórę po kąpieli, ale mam lenia i nie chce mi się czekać, aż balsam się wchłonie. Niemal od razu można zakładać ubrania lub piżamkę.

Konsystencja balsamu.
KONSYSTENCJA: Produkt ten określony jest jako lotion i myślę, że z tym należałoby się zgodzić, ponieważ konsystencja balsamu jest bardzo lekka, delikatnie wodnista w półprzejrzystym, białym kolorze.

ZAPACH: Producent zapewnia o świeżym zapachu zielonej herbaty, czego ja zupełnie nie wyczuwam, ale co ja tam mogę wiedzieć o prawdziwym zapachu zielonej herbaty, skoro zawsze kupuję ją z jakimiś dodatkami (jaśmin, mandarynka etc.) ;)) Dla mnie zapach jest bardzo neutralny, typowo kosmetyczny, bardzo przyjemny, ale zupełnie nie przykuwający uwagi. Dla mnie jest to zaletą, ponieważ chciałam, żeby ten balsam był naszym wspólnym (nazwijmy to zapachem unisex ;)), więc oczywistym było, że nie powinien intensywnie pachnieć.

WYDAJNOŚĆ: Wydajność tego produktu oceniam bardzo wysoko, tym bardziej, że nie używam go samodzielnie. W tym przypadku lepszym przykładem jest mój chłopak, który odrobiną tego balsamu jest w stanie wysmarować się od stóp do głów - tak, łącznie z twarzą... Natomiast ja? Ja tej samej ilości używam co najwyżej na jedną nogę, w porywach na dwie :P Po prostu tak lubię, co najciekawsze zarówno moja, jak i jego skóra są w bardzo dobrej kondycji, jeśli chodzi o nawilżenie i gładkość. Zazwyczaj jedna butla balsamu wystarcza nam na około 2-3 miesięcy.

Dziubek :)
OPAKOWANIE: Balsam zamknięty jest całkiem sporej w butli o pojemności 400ml. Bardzo lubię jego oprawę graficzną - zwłaszcza uspokajającą, bladozieloną kolorystykę butelki. Wygodniccy na pewno docenią w nim to, że nie trzeba odkręcać korka (a później szukać go po całej łazience, jeśli, jak zwykle, złośliwie nam spadnie!). Przez otwór w nakrętce wylatuje odpowiednia ilość produktu, a dzięki nieco rzadszej konsystencji niż standardowe balsamy jesteśmy w stanie wykorzystać produkt do samego końca bez rozcinania opakowania.

CENA: Cena standardowa, to 22,90 zł. Cena w promocji, to ok.12-17 zł. Mogłoby być lepiej...

Podsumowując:
+ dobre nawilżenie
+ lekka konsystencja, brak tłustego filmu
+ neutralny zapach
+ szybkie wchłanianie
+ wygodne opakowanie
+ dobra wydajność

+/- cena, jak zwykle zależy od promocji ;)

K.

SKŁAD:
AQUA, GLYCERIN, ISOPROPYL PALMITATE, CETYL ALCOHOL, STEARYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE SE, HYDROXYPROPYL STARCH PHOSPHATE, CYCLOPENTASILOXANE, CETEARETH-20, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, PENTAERYTHRITYL DISTEARATE, IMIDAZOLIDINYL UREA, SODIUM BENZOATE, CYCLOHEXASILOXANE, PARFUM, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, XANTHAN GUM, CITRIC ACID, CAMELIA SINENSIS EXTRACT, LACTIC ACID


***
Jaka forma przedstawienia kosmetyków bardziej Wam odpowiada? Czy taka jak powyżej, podzielona na poszczególne kryteria oceny, czy taka jak w poprzedniej recenzji klik?

3 komentarze:

  1. Lubie zapach białej herbaty, więc mam "ochotę" na ten balsam :)
    Forma recenzji z tego posta jest przyjemniejsza dla oka, bardziej czytelna dlatego wolę tą niż poprzednią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *zielonej herbaty
    Pomyłka.. chyba pora iść spać :P

    OdpowiedzUsuń
  3. bardziej czytelnie jest w tym poście :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast